Zabójczy wirus Marburg rozprzestrzenia się w Rwandzie: dlaczego naukowcy się martwią

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am

Wirus Marburg rozprzestrzenia się w Rwandzie, niepokojąc naukowców wysoką śmiertelnością i wzrostem liczby takich ognisk.

Der Marburg-Virus breitet sich in Ruanda aus, was Wissenschaftler wegen der hohen Sterblichkeit und der Zunahme solcher Ausbrüche beunruhigt.
Wirus Marburg rozprzestrzenia się w Rwandzie, niepokojąc naukowców wysoką śmiertelnością i wzrostem liczby takich ognisk.

Zabójczy wirus Marburg rozprzestrzenia się w Rwandzie: dlaczego naukowcy się martwią

To eksplozja superlatywów. Jeden z najbardziej śmiercionośnych znanych wirusów, Marburga, pojawił się w Rwandzie, spowodował śmierć 13 osób i zachorował 58 w wyniku jednej z największych ognisk w Marburgu, jakie kiedykolwiek udokumentowano. Naukowcy spodziewają się, że epidemia zostanie szybko opanowana, ale ostrzegają, że liczba zachorowań w Marburgu jako całości rośnie.

Wybuch epidemii, który został ogłoszony 27 września, jest pierwszym w Rwandzie. Tanzania i W zeszłym roku w Gwinei Równikowej odnotowano pierwsze ogniska choroby Marburg; Pierwsza epidemia w Ghanie miała miejsce w 2022 r. Przed rokiem 2020 ogniska wykrywano najwyżej kilka razy na dekadę; dziś zdarzają się mniej więcej raz w roku. Przyczyny tych zdarzeń nie są do końca jasne. Naukowcy wyjaśniają, że zagrożenia dla środowiska, takie jak zmiany klimatyczne i Wylesianie, zwiększające prawdopodobieństwo spotkania ludzi ze zwierzętami przenoszącymi choroby.

Ogniska chorób przenoszonych przez zwierzęta „Będą pojawiać się częściej” – mówi lekarz medycyny ratunkowej Adam Levine z Brown University w Providence w stanie Rhode Island. „Świat naprawdę musi się do tego dostosować”.

Wirus Marburg jest „kuzynem” wirusa Wirus Ebola, który w latach 2014–2016 zabił w Afryce Zachodniej ponad 11 000 osób wyjaśnia wirusolog Adam Hume z Boston University w Massachusetts. W poprzednich ogniskach śmiertelność w Marburgu wahała się od 23% do około 90%. Nie ma szczepionek ani metod leczenia, ale opieka wspomagająca zwiększa szanse na przeżycie.

Wczesne objawy Marburga – wysoka gorączka, ból głowy i złe samopoczucie – są podobne do wielu innych chorób. Ale u osób chorych na Marburga wkrótce rozwija się ciężka biegunka, nudności i wymioty. U osób najbardziej dotkniętych krwawieniem występuje krwawienie z nosa, dziąseł lub innych części ciała.

W Rwandzie niektóre z pierwszych osób, które później uzyskały pozytywny wynik testu na obecność wirusa Marburg, początkowo poddały się testowi na malarię. Pracownicy służby zdrowia zdali sobie sprawę, że coś jest nie tak, gdy zwykłe leczenie nie zadziałało. Zanim pracownicy zdali sobie sprawę, że mają do czynienia z epidemią w Marburgu, kilku z nich zostało już zarażonych, powiedział na zeszłotygodniowej konferencji prasowej minister zdrowia Rwandy Sabin Nsanzimana.

Wybuch epidemii dotyczy mieszkańców Kigali, mówi Olivia Uwishema, urodzona w Rwandzie założycielka organizacji Organizacja magazynu Oli Health, organizacja non-profit z siedzibą w Kigali. Uwishema mieszka w Stanach Zjednoczonych, ale akurat w Kigali przybył Marburg. Teraz ludzie myślą, że gdy ktoś ma gorączkę, „że to może być Marburg” – mówi Uwishema.

Dobra wiadomość jest taka, że ​​zakażenie Marburgiem następuje głównie poprzez kontakt z płynami ustrojowymi. Oznacza to, że izolowanie zakażonych osób i stosowanie sprzętu ochronnego może skutecznie powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, mówi Levine.

W ciągu najbliższych trzech tygodni osoby odpowiedzialne za śledzenie kontaktów w Rwandzie będą rozmawiać z setkami osób, które miały bezpośredni lub pośredni kontakt z osobami zakażonymi Marburgiem. Pracownicy służby zdrowia badają każdą osobę, która przychodzi do kliniki z wysoką gorączką, na obecność tej choroby. Stanowi to obciążenie dla laboratoriów diagnostycznych w kraju ze względu na wysoką częstość występowania malarii.

Za duży rozmiar obecnej epidemii mogą odpowiadać szeroko zakrojone testy na obecność wirusa w Rwandzie. Zgłoszono wiele wcześniejszych epidemii, które dotknęły tylko kilka osób, wyjaśnia Uwishema. Jednak przypadki mogły zostać pominięte w krajach, których systemy opieki zdrowotnej nie są wystarczająco mocne, aby zapewnić poziom testów osiągnięty przez Rwandę.

Ognisko można uznać za zakończone, jeśli w ciągu 42 dni – co odpowiada dwóm okresom inkubacji wirusa – od ostatniego zidentyfikowanego przypadku nie wystąpią żadne nowe zakażenia. „W nadchodzących tygodniach powinniśmy mieć dobre wyczucie, czy wskaźnik ten szybko rośnie, czy maleje” – mówi Levine.

Ogniska Marburga zwykle rozpoczynają się później osoba spotyka zakażonego nietoperza owocożernego – zwierzę, które może przenosić wirusa i nie zachorować. Wskutek wpływów, takich jak zmiany klimatyczne i wylesianie „granice między dziką przyrodą a człowiekiem zapadają się”, stwarzając coraz częstsze możliwości przedostania się patogenów na ludzi, stwierdziła ogólnoświatowa ekspertka ds. zdrowia Caroline Ryan z irlandzkiego Ministerstwa Rolnictwa, Żywności i Zasobów Morskich w Celbridge.

Szczepionki i leki mogą pomóc w powstrzymaniu Marburga, ale aby dokładnie przetestować te środki, naukowcy muszą poczekać na wybuchy epidemii. „To jeden z powodów, dla których moim zdaniem nie mamy zatwierdzonych leków ani szczepionek przeciwko wirusowi Marburg” – powiedział Hume.

Lekarze z Rwandy rozpoczęli testowanie kandydata na szczepionkę przeciwko Marburgowi i planuj, w celu sprawdzenia skuteczności leku przeciwwirusowego remdesivir w walce z tą chorobą. Testy na zwierzętach 1 sugerują, że remdesivir może być pomocny w leczeniu Marburga, tak jak ma to miejsce w przypadku Covid-19. Jednak dane z badań na ludziach oceniających remdesivir w leczeniu wirusa Ebola „były trochę rozczarowujące” – mówi Hume, zwiększając perspektywę, że lek może nie być przydatny również w przypadku Marburga.

Jednak samo zidentyfikowanie skutecznego leku przeciwwirusowego nie wystarczy – twierdzą urzędnicy ds. zdrowia. Aby uporać się z przyszłymi epidemiami, trzeba Zdolność produkcyjna szczepionek w Afryce, leczenia i narzędzi diagnostycznych, powiedział w zeszłym tygodniu Jean Kaseya, dyrektor generalny Afrykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Poleganie na innych krajach w kwestii sprzedaży takich dostaw po wysokich cenach może wywołać „tryb paniki” – stwierdził.

  1. Porter, D.P. i in. J. Zarażać. Dis. 222, 1894–1901 (2020).

    Scholar Google

Pobierz referencje